Zamiast modlitwy nocne rozmowy (wiersz)
Cytra
gdy pisanie stało się niecierpliwym zegarem
odliczam teksty spopielone od tych palących się jeszcze
we mnie jak koszmar nie dający spać
Ojcze nasz któryś jest w niebie...
taka długa jest dzisiejsza noc
powiedz
dlaczego inni cię czują a ja nie potrafię
skąd bierze się ta ich głęboka wiara
- ale ty masz ją w sobie nie czujesz bo jest jak powietrze
wierzysz że obudzisz się rano jutro i pojutrze
a kiedy drętwieją ci palce myślisz
niech ta poranna kawa da mi życie lepsze
twoja wiara to ufność
ale to reakcja na strach
- masz rozum
a on w porę podeśle ci hipotezy które staną się dogmatami
bojącym się śmierci dogodzi wiarą w życie pozagrobowe
chorym przypomni o miłosierdziu
ale to nie jest prawda
prawdą jest tupanie kleryków z ostatnią posługą,
jak wierzyć w miłosierdzie i wyzdrowienie.
- czas człowieka w pewnym momencie
uwalnia się z duszy i idzie samopas w nicość
a dusza wraca skąd przyszła
przytulisz mnie kiedyś?
cisza
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się