Deszczotwór

Jerzy Edmund Alchemik

pod rynną skulony w bębnienie wsłuchany
werblistów okiennych szyb pluszczy
obłocznych kuzynów posłocznych i braci
posiępnych upadłych na ziemię przeźrocznie
sinieniem

zapłacze a za czym

za niebem w nielśnieniu a zaczem strumieniem
zatraca w się pędzie by zdążyć do morza
zanim

chmurnogór ubędzie pod rynną pijany
zieleni spijaniem niewdzięczna to praca
wsiąkanie

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Jerzy Edmund Alchemik
Jerzy Edmund Alchemik
Wiersz · 30 czerwca 2020
anonim
  • Jerzy Edmund Alchemik
    Heh, Mithril. Myślałem, że zmieniłeś się trochę, że z czasem nauczyłeś się spoglądać poza własną brodę.
    Ale ty nic a nic. Możesz więc tylko w tę brodę sobie pluć.

    · Zgłoś · 4 lata temu
  • Mithril
    ...może jako ćwiczenie na dykcję się komuś przyda


    tylko do tego

    · Zgłoś · 4 lata temu