nim się obejrzałam
siedemdziesiąt przeleciało następnemu
w lokalu są dwie imprezy
rozglądam się za bratem
i słyszę
w tamtej sali seniorzy
będą odmawiać zdrowaśki do flaszki
trafiłam
jubilat już otwiera ramiona
jeszcze nam się udaje wyglądać dobrze
tylko te pieprzyki i plamki
na skórze wieszczą
jakby chciały przewidzieć
siedzimy przy stole
i prawimy sobie komplementy
uśmiecha się kulawy do ślepego
będzie pamiątkowa fotka
na moment zamykam oczy
ruchome cienie - najmłodszy i najstarsza
chyba za oknem przeleciał ptak
niedorzeczny niepokój
wszystko takie niepewne
szczególnie odchodzenie