liście

marzena

 

jeśli zbywasz milczeniem

nie pragnąc mojego smutku -

w przedpokoju niewytarte ślady chciałby zostać i zasnąć

gdziekolwiek

na stoliku z tą małą lampką

lub półce z ciepłym kurzem

w półmroku świateł ulicy

 

oparcia krzeseł wzajemnie ocierają brzegi

jakby miano je połączyć

dotkliwie

piecze twarz

 

strach, że nie zdążę

marzena
marzena
Wiersz · 7 lipca 2020
anonim
  • Mithril
    ...zmarnowany czas

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    ...mówisz, że nie warto?
    hm... a może mi zazdościsz? ;-)
    może ty tylko cenisz czas, ten czas który można przełożyć, przeliczyć...
    materialista albo zagubiony liść, który spada i nic już nie znaczy.

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Konrad dziękuję. Zawsze warto tęsknić, to nas odróżnia, wyróżnia... tylko skorupy nie potrafią... nie pękają, twardziele, pseudo... wystarczy ;-)

    · Zgłoś · 4 lata