Literatura

liście (wiersz)

Marzena

 

jeśli zbywasz milczeniem

nie pragnąc mojego smutku -

w przedpokoju niewytarte ślady chciałby zostać i zasnąć

gdziekolwiek

na stoliku z tą małą lampką

lub półce z ciepłym kurzem

w półmroku świateł ulicy

 

oparcia krzeseł wzajemnie ocierają brzegi

jakby miano je połączyć

dotkliwie

piecze twarz

 

strach, że nie zdążę


dobry 1 głos
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Mithril
Mithril 7 lipca 2020, 08:11
...zmarnowany czas
marzena
marzena 7 lipca 2020, 08:20
...mówisz, że nie warto?
hm... a może mi zazdościsz? ;-)
może ty tylko cenisz czas, ten czas który można przełożyć, przeliczyć...
materialista albo zagubiony liść, który spada i nic już nie znaczy.
marzena
marzena 7 lipca 2020, 16:45
Konrad dziękuję. Zawsze warto tęsknić, to nas odróżnia, wyróżnia... tylko skorupy nie potrafią... nie pękają, twardziele, pseudo... wystarczy ;-)
przysłano: 7 lipca 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca