***

Andrzej Feret

***

 

a mnie by chciało się poszaleć


w niebotyczny ten mur zaprowadź
gdzie towarzystwo niczym diament
chociaż jest wkoło jak atrament
czułość, którego wątkiem grają
ale wiadomo, wiejskie szczęścia
gdzie niczym czułość a wiatr wieje

ale prawdziwie choć z mozołem
wiejskie nieszczęścia lipą śniły
gdzie zwłaszcza ziemia nie ciężarna
ale przykryta w głaz w godzinach
ziemia nieciężkość – bo jest ładna
kiedy wybije twa godzina
 

nim świat dokoła zmieni szatę


ale się nie martw – górą serca
przyjdzie wiec czasem góra złudzeń
pojmując więcej w alienacji
na znak, że więcej nie oddamy
więc się nie zmartwiaj moja droga
zwłaszcza gdy chlupnąć mam kieliszek

a ty po lustrze włosy czeszesz
mokro mam w oczach, że ty więcej?
Gdzie płonie „jakimś nowym wątkiem”
Gdzie jest prawdziwie no i prosto
Gdzie czułość zmienia się szczęśliwie
Gdzie nie powiemy zwłaszcza prozą

 

8 lipca, 2020

Andrzej Feret

 

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 8 lipca 2020