Literatura

Młodość (wiersz)

victor51

Kiedy przyszli moja matka miała usta 
czarne od jagód z tej spiżarni której 
sekrety zostały tam już na zawsze

 

Potem dymiący pociąg i obcy świat 
przykryty szarymi  prześcieradłami śniegu 
umykający przez wąskie szpary
pod pustym niebem gdzie żeglowały tylko obłoki 

 

Wąska prycza i młodość która 
nie miała czego pamiętać
bo nic nie zdążyło się przydarzyć
tylko jęk pił w głuchej przestrzeni
i niespodziewany zaśpiew  harmonii
kwiat wpięty we włosy a nawet śmiech 
bo na widok  chłopca który prał 
zdjętą z pleców koszulę 
rozlała się woda niesiona wiadrami

 

Sny o nim i o spiżarni pełnej słoików  
i cichy płacz nad ranem jak deszcz
za ścianą bez okien 
i nieśmiałe promienie porannego słońca 
a pod nimi jak w pąku 
uparte czekanie 

 


wyśmienity 4 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 8 lipca 2020, 15:13
Nie wiem co napisać... niesamowite, mogę tylko podziękować.
Dziękuję, że napisałeś ten wiersz.
victor51 9 lipca 2020, 18:33
Dzięki Marzena, ten wiersz był mi potrzebny :-)
przysłano: 8 lipca 2020 (historia)

Inne teksty autora

To wszystko
victor51
Wędrówka
victor51
Piazza Navona
victor51
Pamięć
victor51
Minuty ciszy
victor51
W stronę nieba
victor51
Na rozdrożu
victor51
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca