Literatura

nosidła (wiersz)

Marzena

 

Beduini okazują wdzięczność karmiąc,

wpychają do ust ryż zagnieciony z jagnięciną

częstują arabską kawą.

 

kobiety noszą wodę, dźwigają na ramionach

brunatne bąble, plastikowe wiadra

z podniesioną głową idą do swoich namiotów

 

boso przez pustynny żwir, ocierający

twarde pięty

 

wiecznie głodne niezaspokojone 

dzieci, otwierają niezamknięte usta

 

 

zwilżone miękną wypowiadając pierwsze słowa

matki piją mokre sny z ich podkurczonych palców

 

 

 

 

 

wanna napełniona ciepłą wodą zaprasza do raju

zbawienna sól wygoi powstałe rany

 

w sieni stoi wiadro pełne życia

lecz ona zwija zakrwawione prześcieradła

 

myje obolałe biodra

jakby znów czekała 

 

nikt nie słyszy, tylko podkurczone małe palce

starają się wydostać

a niezamknięte usta

 

ostatni raz posmakować jej piersi

 

 

 

 


wyśmienity– 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 11 lipca 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca