Literatura

antidotum (wiersz)

Marzena

 

bo jeśli zbywasz milczeniem
wiem, że płaczesz
nie pragnąc mojego smutku
a w przedpokoju nie wytarte ślady

 

chciałby zostać i zasnąć
gdziekolwiek


może na stoliku z tą małą lampką
lub na półce z ciepłym kurzem
w półmroku świateł ulicy


oparcia krzeseł wzajemnie ocierają brzegi
jakby zbliżenie miało je połączyć
dotkliwie piecze twarz


to strach, że nie zdążę

 


 

 

 

 

 

 

 

 

 


wyśmienity 2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 12 lipca 2020, 17:00
Bardzo emocjonalny !!
marzena
marzena 12 lipca 2020, 18:40
Konrad, bardzo dziękuję. Nawet nie wiesz, jak mi pomogłeś.
Usunięto 4 komentarze
przysłano: 11 lipca 2020 (historia)

Inne teksty autora

może dzisiaj
marzena
M
marzena
linie papilarne
marzena
Mendoza
marzena
jaskółki c.d.
marzena
Jaskółki
marzena
– mein schatz
marzena
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca