Moje stulecie to czas bez wojny

Cytra

 

to katastrofy wolności 
i zawzięty ślepy bój w polityce
subkultura wirus dyskont
człowiek na nic nie ma wpływu

 

grzebie w błocie obietnic 
i trwa w bezpiecznej nadziei
aż krok po kroku teraźniejszość
da stopom wąskie oparcie

 

na ulicach pleni się obłęd
walczy krytyczna chwila
za często głowę wznosi anarchia
kiedy spokój potrzebny w narodzie

 

zmęczeni wygrani przegrani
a już w Unii na nowy bój wiodą
czy będzie kiedyś zgodnie
uwierzyłam że tak się stanie

 

ale czy nie  za lekkomyślnie
dlaczego najtwardsi garbią się 
jakby czekali na cios

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 19 lipca 2020
anonim