słońce przechodzi przez pokój
wprost w miękki dzień
powieki otwierają okna
bladym świtem nie ma apatii
taka pora która zbliża bliskość
usiądziemy do stołu
podzielimy się chlebem i uśmiechem
może uda się ocalić chwile
na dni które przyjdą
pożegnani z nieskończonością
daleko od wszystkich ziemi obiecanych
zostawimy bocianie gniazda
kochając każdy okruch w dłoniach
na dni które przyjdą/
ech cudownie ;-)