brzytwa

Jacek JacoM Michalski

nie szukam nie znajduję

mam ledwie falę

niesie mnie zgodnie ze sobą

rytuały wody plotą nici

z dnia na dzień

przez wszystkie noce i powieki

 

widzę

 

błogosławione przekleństwo

światło wbija igły w przestrzeń

kiedy pragnienia opadają na dno

zostaje to co zostaje

nie potrzebuję zrozumienia

 

to drobne drżenie

ułuda wspólnoty

tyle wystarczy

 

nie potrafię przestać

sypię sól na świeże sznyty

 

gdzieś ktoś albo zupełnie nikt

taka karma

 

https://www.youtube.com/watch?time_continue=34&v=Cutc8Nmr8cI&feature=emb_logo

 

Jacek JacoM Michalski
Jacek JacoM Michalski
Wiersz · 22 lipca 2020
anonim
  • Konrad Koper
    Zakręcony !!

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    No tak, sznur albo octenisept.
    Woda święcona albo woda utleniona. Tak bez końca, rano się powieszę, a wieczorem zdezynfekuję. Kolejny ranek, idę do pracy, wracam zapomniałem się powiesić.
    Nikt mnie nie rozumie, mam tylko siebie, jednak lustro kłamie.
    Wieczór, znów wieczór. Spryskam rany, świeże.
    Napiszę list do Boga. Dlaczego ja? Nikt nie wie?
    Nie istnieją błogosławione przekleństwa! Najgorzej wmawiać sobie... nie mam już siły tego czytać!

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    /z dnia na dzień

    przez wszystkie noce i powieki
    widzę
    to drobne drżenie

    ułuda wspólnoty
    tyle wystarczy
    nie potrafię przestać

    sypię sól na świeże sznyty
    gdzieś ktoś
    albo zupełnie nikt

    kiedy pragnienia
    opadają na dno
    nie potrzebuję zrozumienia/

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    w oparach krążki białe
    szczypią przypieczone, bulgoczą
    oczka

    nad ciepłym rosołem
    niedzielnym, rozmawiasz z miską
    w niebieskie wzory

    zaśnij
    snem dziecka

    · Zgłoś · 4 lata