wspomnienie - marzenie

marzena

spacer z kotem bywa niebezpieczny!

on kopie dołki a ja w nie wpadam!



w tym roku ogród jest biedny
trochę gruszek, kilka papierówek
orzechy laskowe kokoszą się wzajemnie

dorodne, wystawiają
zamszowe kopułki spod zielonych liści

chciałabym mieć sukienkę
z jedwabiu, orzechową i zwiewną
w Mediolanie przy fontannie
zamoczyć plisowane rękawy, koktajlowe

wykończenia

mam dwie ręce, nogi i głowę
pełną piany powstałej z wody
do jutra wszystko się rozpłynie

w pierwszym dołku spotykam
wielkiego Gatsby
jestem jego kobietą
przypływ gotówki
rozsadza skronie

w drugim śpiewa Aurelia
na piersiach rosną włosy
męskość podnosi
walory smakowe
jestem jestem do wzięcia!

ugniatam ciasto na pierogi
dla wszystkich prostytutek
farsz jagodowy
fioletowe usta mlaskają, a masło

spływa po mnie
między uda, śliska jestem
bardziej bardziej!

napcham się kłamstwem
powtarzane tysiące razy
stanie się prawdą


 

 

marzena
marzena
Wiersz · 25 lipca 2020
anonim
  • Mithril
    "[...] dwie ręce, nogi
    i głowę pełną piany

    powstałej z wody
    do jutra wszystko się rozpłynie"

    ...tylkoto

    · Zgłoś · 4 lata
  • Kazimierz Siłuch
    Masz wiernych i spostrzegawczych czytelników Marzenko. Ten fragment też mnie zatrzymał;

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    Czasem tak bywa, że wśród tysiąca wyplutych słów, tylko kilka ma znaczenie.
    Cóż przyjdzie odpowiedni czas, poprawię.
    Dziękuję.

    · Zgłoś · 4 lata