ramiona jak łańcuchy
przez rozkosz do zniewolenia
leć wyżej
ona się dziko pierdoli
z każdy kto niczego nie ma
knebel z ust do ust
domy na wzgórzach rzucają cienie
na cmentarz obok szpitala
taki czas
kosmos jak paznokieć
miedzy nagrobkami samo życie
młode koty mają tam co lubią
no to cześć