Literatura

tik tak (wiersz)

Jacek JacoM Michalski

rozkładam ręce

od dłoni do dłoni tysiące kilometrów

staram się być wierny własnym urojeniom

przestrzeń jak łupina orzecha

nieskończona w swojej gęstości

otwiera nic w nic

 

bezsenność wyplata wszystkie słowa

kiedy zasnę to zasnę

tak będzie lepiej

dla tych którzy stoją poza granicą

wiem że czekają

kamienie powiek ciągną na dno

 

uśmiecham się nareszcie


Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
przysłano: 28 lipca 2020 (historia)

Inne teksty autora

padłe szczury
Jacek JacoM Michalski
pchły i bierki
Jacek JacoM Michalski
skraje
Jacek JacoM Michalski
irokez
Jacek JacoM Michalski
za dymka
Jacek JacoM Michalski
lobektomia
Jacek JacoM Michalski
Żuławy
Jacek JacoM Michalski
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca