Padam na ziemię przywalony wspomnieniem
Ma twarz wykrzywiona straszliwym cierpieniem
I sam nie wiem za czym tak tęsknie szalenie
I nie wiem za czym podąża marzenie
Nagle huragan rozpaczy się zrywa
Łza ogromna twarz mą i duszę obmywa
Potoki żalu kaskadą spływają
Resztki nadziei w otchłań spadają
... leżę wśród kwiatów przywalony cierpieniem
Śmierć jest jedynym wybawieniem