dlaczego miłość to za mało
- z inspiracji
twój bukiet
nie krępuje mnie
tęskną perfekcyjnością olejku
czasem w grobowej ciszy
kiedy umiem powiedzieć prosto jak liść
nucąc
mnący rudą trawę i jak złoto
brzęczę i uderzam i na barwnym dywanie
prostoty ubarwiam odgłosem
twoich oczu
i powiem raz jeszcze, że niebo nie jest
podparte cudzym ogrodem
ale tym który jest w nas dla twoich
uśmiechów
a ja nie potrafię
zamknąć słońca, bo w barwie
słów wierszy dla mnie
w proch się nie zamieniam
i póki pisać będziesz
a ludzie zaczną się wahać
czy już czas czy też świat
zacznie się wahać to wiedz
jak barwne są słowa w bukiecie
wierszy
które piszesz olejkiem dla mnie
nie wbrew rozsądkowi
i nieomylnie i nie w popiół prochu
który wciąż noszę na swoich sandałach
w uśmiech wiecznie żywego słońca
dla twoich uśmiechniętych oczu,
bo gdyby słońca nie było nie byłoby
twoich dla mnie uśmiechów
i chłód by mnie ogarniał
jak zgrzyt złota o liść w wygięty grzbiet
rudej trawy
napiętej do detalu źdźbeł ostrych
jak brzytwa
wbrew rozsądkowi
Andrzej Feret