piszący seniorzy
jak obłąkani zawsze coś odsłaniają
a wnętrze w swojej naturze jest paskudne
wiem że niemodne jest pisanie o traumach
w wierszu trzeba wyjść na zewnątrz i pisać
tak by czytelnik poczuł się jak w uniwersum
to właśnie z powodu mojej traumy coraz rzadziej
piszę a niepisanie też stało się traumą i straciłam
kontakt z moimi wierszami są wszędzie i nigdzie
z powodu traumy nie mam woli by je sprowadzić
w bezpieczne miejsce
a lato jest takie gorące
sama szukam ochłody w zmyślonych studniach
tam wszystko staje się zimne i ciemne
wierszy nie zabieram bo nikt w moim otoczeniu
nie chciał ich czytać ani słuchać
trauma stała się moim kompleksem
bo nie potrafię celebrować rzeczywistości pełnej
brudnej polityki by była daleko ode mnie
kiedyś uroiłam sobie że będę poetką
usłyszałam że to bzdura nigdy bez talentu - płakałam
byłam i jestem bardzo nierozsądna wciąż wracałam
i połykałam wiersze wtedy mój oddech przyspieszał
zdiagnozowano starość - przestałam być zdrowa
nie ma zmiłuj
i tu nurtuje mnie pytanie :
skoro cały świat świruje czy ze mną jest aż tak źle?
Dlatego piszemy, czujemy jak wszechświat wypełnia nas od środka.
Co tam starość, albo opinie innych.
W wierszach jesteśmy piękni, nikt nam tego nie zabierze, nigdy.