pamiętajcie o ogrodach

marzena

obiecałeś
może
słyszałam tylko siebie
klęcząc przed ostatnim zachodem widziałam

zboża dojrzałe pola

marihuany zielonej

sekretny ogród zroszony deszczem z

różowych chmur

adagio traw, czerwone

pióra
kwiatostanów

przed sklepem dziecko

uśmiecha się w koszyku
nieświadome ogromu

miłości

trawy zasypiają jesienną

szarością i srebrem
na żyznej glebie
powstaną w kolejnych

wiosnach

nasze pierwsze dotykanie
bolesne, a mały chłopiec
wciąż wyciąga rączki

miasta są duszne,

oddychają
skażonym powietrzem
ulice obce ale przychylnie
zapraszają

weź mnie
pojedynczo, nieinwazyjnie
wydam rdzawe chmury
we śnie stracę przytomność

spadną deszcze
żyjemy jak zwierzęta żywimy się korą drzew i trawą
Ludzie mówią, że Bóg nie istnieje


Przed sklepem dziecko
nieświadome ogromu miłości
bezpieczne

teraz już wiesz
dlaczego piszę wiersze

 

Bo jesteś

 

marzena
marzena
Wiersz · 7 sierpnia 2020
anonim