Posiwiałam

Cytra

często pali mnie coś w środku
ustępuje wtedy gdy zapiszę co boli
zapisuję – nie życzysz sobie
/nie marudź nikogo to nie obchodzi/

 

siwieję szybciej gdy żebrzę o serce nawet
za cenę batożenia /metafora/
jestem stara i boli mnie kręgosłup
/nic tylko marudzisz już puszczają nerwy/

 

i posiwiałam ze zgryzoty
/w tym momencie mocne ukłucie – zabolało/

 

z siwizną ci do twarzy uśmiecha się
inna twarz siwa też jest śmierć
i pośpiesznie
daj na piwo nie bądź głupia /ukłucie/

 

różne twarze naprzeciw siebie
jeszcze czuję dotyk ich maleńkich dłoni

 

kto wam dał do rąk
te kłujące szpilki?

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 8 sierpnia 2020
anonim