nie lubię poniedziałku
zaczyna się smutkiem
kolejna niedziela odjechała
ostatnim tramwajem
bilety pomarańczowieją
przez szyby przelatują
modlitwy sprzed ołtarza, klęczą
wystraszone
nierozliczone winy
szukają twoich dłoni
wytłumacz dlaczego we wtorek
nadal nie lubię poniedziałku
który odszedł
zacierając ślady spotkania
na skrzyżowaniu rzek
połączone nurty
łączą się bez mieszania