Literatura

oni już są (wiersz)

Yaro

nie mam nic prócz jednego życia
chcą mojej duszy nie poddam się

 

stoją przy drzwiach
nie otworzę im

niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co chcą

 

na niebie Bóg strzeże moich słów
wypełniam prawo bym mógł żyć

 

stoją przy drzwiach

nie otworzę im

niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co  chcą

 

wybiegam na ulicę i krzyczę

nie słucha nikt
żywe zombi kroczą brukiem

krew wypełnia ciało

 

stoją przy drzwiach

nie otworzę im niech walą
dopóki starczy sił
przyszli jak złodziej
co chcą

 

walka podstawa do wolności
spokój tak po jednym roku
noc zabiera słowa

rodzą się sny w naszych głowach

 

wyłamane drzwi

lecz nie ma mnie
jestem gdzieś indziej


sen rodzi się na jawie
odebrałem telefon
że coś dzieje się ze światem

 


niczego sobie 2 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
Konrad Koper 19 sierpnia 2020, 18:25
Mądry, emocjonalny, obrazowy...
marzena
marzena 20 sierpnia 2020, 11:49
/sen rodzi się na jawie/ niepotrzebne dopowiedzenie

/odebrałem telefon
że coś dzieje się ze światem/ świetne, chyba się kiedyś poświęcę i z tych Twoich fraz stworzę jeden utwór ;-)
Yaro
Yaro 20 sierpnia 2020, 17:57
świnie z tego żyją i po obu stronach ryją
przysłano: 19 sierpnia 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca