Późne lato

victor51

Stoję i patrzę jak rudo-czerwona kula
stacza się powoli w przepaść.
Słychać trzaski migawek aparatów
a kormorany, jak dwa posążki niespodzianie
przybyłych bogów, zastygają na bojach. Smutek 
rozstań - jak w koncercie Rachmaninowa.
Tylko ziarenka piasku mrugają podrywane
rzadkimi podmuchami wiatru i rudy
pies przebiega wywijając ogonem. Jego 
szczęście unosi się i lekką mgiełką 
przykrywa plażę.

 

Wracając do domu myślę o tobie i o tym,
że może tego roku jesienne jabłka  
będą mniej cierpkie.

 

victor51
victor51
Wiersz · 21 sierpnia 2020
anonim
  • victor51
    Hej Marzena, jeden z Twoich wierszy ma tu swój udział :-)

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    to miłe ;-)

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    mgiełka na plaży? ;-)
    hm...ciekawe, może tak zostać
    jabłka będą słodkie ale drogie, nie wiem czy damy radę? ;-)

    · Zgłoś · 4 lata