na dobranoc

Andrzej Feret

na dobranoc

ptaki odchodząc za horyzont
najprawdopodobniej zmartwychwstają
a ty nie możesz dotknąć
pragnąc
mego ciała
może poczujesz, kiedy zginąć
może w pragnieniach będziesz cała

może twym słowom będzie dosyć
„ale słowem pozwalasz pieścić”
może dotkniemy, gdzie ból nie rani
może
tak trudno pytać …, ale wsłuchuję się zawsze
w twe opowieści

może najbardziej jak tylko mogę
i czego pragnę może najwięcej
może wciąż będę bliski – kto wie?
jak słychać … chyba – to dopuszczalne

zapewne i jak się zazwyczaj zdaje
najtkliwiej jest uderzyć w struny
i najprawdopodobniej jest odpowiedź
tak trudna w sprawach zawsze godnych

i tak ogólnych …

może możliwym jest tylko kochać
czego najbardziej życzę zapewne
ale możliwe jest, dopuszczalne
kiedy nad rankiem jest
dzień dobry, twoje

kiedy jak bardzo można się różnić – kto wie
jak może być tylko możliwe
i chyba tylko jak nam się zdaje
i się dopełniać
i się dopieścić -
zostać i kochać
jak tylko zdołasz …

19 sierpnia, 2020
Andrzej Feret

 

Andrzej Feret
Andrzej Feret
Wiersz · 21 sierpnia 2020