skórki pomarańczy

marzena

 

jeszcze pachną

 

rozgrzane motyle, werbeny

 

chciałyby oddać ciepło
zanim zasną



śnisz, czy wstajesz
bo już ranek,
nie wiem

czy tylko jesień żegna lato
czy ja odchodzę
zapominając o istnieniu

czterech pór roku dacie urodzenia i

świerszczach które

nareszcie mówią

prawdę
- głupia ta szaruga, wieczne żale skomlenie

szukanie jabłek

zgniłe leżą w sadzie
bez szansy

na szarlotkę
jedz, w życiu mało co pachnie pieczonym

jabłkiem

 

 

*********

 

 

podaruj mi siebie
jesienią
pozwól o niej zapomnieć
jeszcze tli się letnie
popołudnie
dni będą krótkie
wieczory wypełnią
chłodem
nasze szuflady szafy
których nie otwieramy
obawiając się wspomnień

może spojrzę na twoją
fotografię na uśmiech

jeszcze pachną
rozgrzane motyle,
werbeny
chciałyby oddać ciepło
zanim zasną

na stole skórki od
jabłek
wyschły, proszę
zostaw je na parapecie
zrobię herbatę z
cynamonem

śnisz, czy wstajesz
bo już ranek, a ja wciąż
nie wiem

czy tylko jesień
żegna lato
czy ja odchodzę
zapominając o istnieniu

czterech pór roku
dacie urodzenia i
świerszczach które

nareszcie mówią
prawdę
- głupia ta szaruga,
wieczne żale skomlenie
szukanie jabłek

zgniłe leżą w sadzie
bez szansy

na szarlotkę
jestem twoim cukrem

 

 

marzena
marzena
Wiersz · 22 sierpnia 2020
anonim
  • marzena
    Hej victor, wszystko przez te Twoje jabłka ;-)

    · Zgłoś · 4 lata
  • puszkin
    Tylko ten wers:

    jeszcze pachną
    rozgrzane motyle,
    werbeny
    chciałyby oddać ciepło
    zanim zasną

    i figura świerszcza

    reszta jest wtórna: jesień, przemijanie

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    też prawda ;-) stękanie jesienne
    a lato jeszcze trwa

    · Zgłoś · 4 lata
  • victor51
    "szukanie jabłek/zgniłe leżą w sadzie/bez szansy/na szarlotkę"

    A szkoda, mówiłaś przecież, że będą dobre ;-)

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    /A szkoda, mówiłaś przecież, że będą dobre ;-)/
    będą, poczekaj... ;-)

    · Zgłoś · 4 lata