oglądam posty
nowa kolekcja pierników
błękitna grecja i chłopiec, zabawia się w żołnierza
moje pole bitwy zarosło trawą, pod płotem
przechadzają się bezpańskie koty
jeden z nich zaczyna prosić, głodny
a ja
naprężam grzbiet marszczę
zielonookie frazy
głaszczą mnie pod włos
dlaczego płacze
dziesięcioletnia dziewczynka
- ech te farbowane włosy
za namiętności płaci się wysoką cenę
biało czarne domy ulice
tylko gołębie znikają przelatują przez barwne
kominy
do nieba
***
czasem chciałabym sprzedać
swoje ciało
ulicznym kuglarzom
dla zabawy
przechodzą przez ulice
parabole piersi
pod ścianą klęczy kobieta
naga od pasa w dół
trzydzieści kilogramów starszy
mężczyzna
pozwala mi drapać po murze
nie jest mój
mur jest nasz, połykam
skruszałe echo miasta
jedziesz taksówką
nie słyszę jak skurwiel
robi ci krzywdę
pół roku temu nie wiedzieliśmy
że jesteśmy szczęśliwi
nieme ryby
umierają bez wyraźnej przyczyny
dziękuję, że przeczytałeś.
Mogłam użyć więcej krwi, a może faktycznie jestem za delikatna. Po ryju lać, to za mało.
Wystrzelać takie kanalie to jedyny rozsądny sposób. Zabiłabym gdyby zranił moje dziecko!
Czy nienawiść zmieni nas w zombie? Co tam wirus, sami się wykończymy. Muszę postarć się o pozwolenie na broń.
Jest taka korporacja Ryba we Wrocławiu. Wsiadasz w nocy do samochodu, nagle ktoś, kto ma tylko zawieźć cię do domu, zaczyna przesłuchanie, insynuacje, groźby.
Ten człowiek nadal tam pracuje. Nie ma świadków zdarzenia. Tak sobie myślę, że posiadanie broni to rozsądne rozwiązanie.