letni wieczór (wiersz)
Marzena
kiedy mówię kolejne przepraszam
uwierz
jest ważne tylko do jutra
życie to pigułka gwałtu
zbiera na mdłości
z nadmiaru
w obcym mieszkaniu świecą kocie oczy
koty znają tajemnice
widzą grzechy,
spadające po ścianach zwoje liści niemych
krzyków
czują mocz i łzy, człowiek znaczy teren
gdzie przebywa
ta podłoga nie jest moją własnością
pozwolą wypić kawę
wypluć resztki złudzeń
mam zamknąć usta i odejść
zapomnimy co się wydarzyło w nocy
nas nie ma
człowiek zajmuje za dużo miejsca
dobry
1 głos
przysłano:
30 sierpnia 2020
(historia)
przysłał
marzena –
30 sierpnia 2020, 16:59
Zaloguj się Nie masz konta? Zarejestruj się
Stworzeniem na gałązce
Duszy - co śpiewa melodie
Bez słów i nie milknące -/ Emily Dickinson
zbiera na mdłości
z nadmiaru
życie to choroba
przenoszona drogą płciową