dotknij tego
słyszysz dzwony za oknem
to wiatr rzuca kawałkami szkła
w zdruzgotany spiż
szaleństwo gęste jak dym
pokrojone w ćwierci odbija
ostatnie resztki światła
ogień z palonych książek
nie daje ciepła
zamarzają wszystkie skrupuły
władca w zaszczanych portkach
delirium porusza zastępy marionetek
nie potrafi rozpiąć rozporka
znowu i znowu
kronika filmowa na żywo
taki czas