gdybym była młoda
całowałabym was chłopcy
jeszcze we mnie to napięcie
jak w człowieku
tak sobie podśpiewywała
pełna klasy i wdzięku
wdowa
kwiatki w wierszach wąchając
gdy jej życie dopiekło
to je spakowała
ułożyła się wygodnie
i tak sobie leży markotna
na miękkim dnie
/na grobach umarłych/
przykurzyły się sprzęty
wzrok gdzieś zbłądził w przestrzeni
już na innej planecie
jak ptak uwięziony emocjami trzepocze
z niedomkniętej trumny