odnajdując nie siebie
dostajesz się do jądra ziemi
widzisz więcej, strojąc swoje ciało
prochem unicestwienia
to tylko komórki, które chcą
przetrwać w
ekstremalnych warunkach
chcesz czuć, sprawdzić
tunele
miasta przyjmują
bezdomnych, to prawdziwe
życie bez energii
która daje światło
ulice wypowiadają wojnę
nasze domy
chciałyby schronić ostatnie gramy
nienazwanych uczuć
tylko pragnienie powrotu do
piersi pełnych ssanie palców
pierwsze kroki
wybudza anioły zwiastujące
wiosny
szukają kolejnych schodów, które
prowadzą do naszego
nieba
Halina Poświatowska
jesteś powietrzem
które drzewa pieści
rękoma z błękitu
jesteś skrzydłem ptaka
który nie trąca liści
płynie
jesteś zachodnim słońcem
pełnym świtów
bajką ze słów które mówi się
westchnieniem
czym ty jesteś -
dla mnie - świeżą wodą
wytrysłą na skwarnej pustyni
sosną - która cień daje
drżącą osiką - która współczuje
dla zziębniętych - słońcem
dla konających - bogiem
ty - rozbłysły w każdej gwieździe
której na imię miłość