Człościeku?!
.
.
.
uklęknij i wyciągnij dłonie ku ziemii
by rozpostarte palce wrzynać głęboko
w serce Matki - skorupy Naszych paznokci
i bakterie szczęścia "Mycobacterium vaccae"
otworzą swe pokrywy i pielęgnowane ziarna
zakorzenią w końcu na twój pohybel drzewa
tętniące życiem i nie w parze z Mieszkiem
pierwsze odda ci energię a drugie zabierze
siłę z pór roku - gdyż cały kunszt nabierze
rozmachu z zegarkami nie mającymi już godzin
tylko lata krążą jak te liście na wietrze
I odnajdziesz tu swój horyzont w świetle
nawet jak masz walniętą w głowicy uszczelkę
bierz Świat znakiem - zapomnij kim jesteś
niech myśli cały czas krążą po tych salach
w czterech sezonach pieniądze po balach
w naturze maczałeś - i w końcu wyłysiałeś
https://www.youtube.com/watch?v=0ZfRNJXKOyo
Dla kogo ten wiersz? Dla ludzi, u których ciemna strona ( czasami ujawnia się - chodzi o tego " człościeka" ) jest nieodzowną częścią nas samych. Publikuję wszędzie, gdzie się da.
Wiersz jest skierowany do wszystkich - jako apel.
Więcej na ten temat nie napiszę -:)
Pozdrawiam Ciebie serdecznie i dziękuję za pozostawiony głos.