Przytruchtał cień jakiegoś dnia
objawiony w migotliwy uśmiech.
Ucieczka w zwykłą fantazję
nie przeszkadza żyć teraźniejszości.
Śmigają przyśpiewki
o malachitowych oczach.
Skrzeczący żabi głos
jest absolutnym hitem sezonu.
Księżniczka Anna In
przekręca się ze wstydu
w grobowcach świata
w chwili rozchwiana.
Zwarty front ludzkich redut
ogranicza duchowe luksusy
obywatelom wolnych miast.
Pośrodku tkwi literatura,
zależy kto czyta.
Obok żałosne reprodukcje
tekturowych krajobrazów
niby ideał szczęścia.
Nie ma ludzi o złym sercu.
Wpajany zamęt i brzydota
unoszą się nad faktem
dlatego parciejemy.
W zaczarowanym świecie
wszystko się udaje.
Moja struktura narracyjna
jest właśnie taka.
Fikcyjne postacie
dojdą kiedyś do głosu.