In abstracto

falkon

Przytruchtał cień jakiegoś dnia

objawiony w migotliwy uśmiech.

Ucieczka w zwykłą fantazję

nie przeszkadza żyć teraźniejszości.

 

Śmigają przyśpiewki

o malachitowych oczach.

Skrzeczący żabi głos

jest absolutnym hitem sezonu.

 

Księżniczka Anna In

przekręca się ze wstydu

w grobowcach świata

w chwili rozchwiana.

 

Zwarty front ludzkich redut

ogranicza duchowe luksusy

obywatelom wolnych miast.

Pośrodku tkwi literatura,

 

zależy kto czyta.

Obok żałosne reprodukcje

tekturowych krajobrazów

niby ideał szczęścia.

 

Nie ma ludzi o złym sercu.

Wpajany zamęt i brzydota

unoszą się nad faktem

dlatego parciejemy.

 

W zaczarowanym świecie

wszystko się udaje.

Moja struktura narracyjna

jest właśnie taka.

 

Fikcyjne postacie

dojdą kiedyś do głosu.

 

 

 

 

 

 

falkon
falkon
Wiersz · 3 września 2020
anonim
Usunięto 3 komentarze