Jest takie miejsce które pochłania ciemność
drzewa umierają wysychają krzewy
duszę pochłania wieczne cierpienie
płacz i ból unoszą się w oddali
teraz pozostała rozpacz i smutek
widzę twą postać w obłokach
słyszę bicie twojego serca
płatki otaczają ulotne myśli
wołasz by odetchnąć chociaż na chwilę
nie mogę przytulić się do ciebie
nie mogę otrzeć twych ran
wyznaczasz płomyk na niebie
by pozostawić ślad
to co minęło już nie powróci
pozostało w lustra odbiciu
echo rozproszone wśród chmur
zagubionych w zranionym sercu
i myślach które przeminęły
z nurtem upływających lat
które odeszły na zawsze.
Już nie mogę, słabo mi od tego stękania, od tych wierszy!!!!!!!!!!
Dom Starców, normalnie jakiś świat zdechłych fląder...
- cierpienie, getta, kotłowanie w czterech ścianach, łyse pały, kulawe psy itd.
/drzewa umierają wysychają krzewy
duszę pochłania wieczne cierpienie
płacz i ból unoszą się w oddali
teraz pozostała tylko rozpacz i smutek/
Wybrałeś już kolor trumny? ;-))))