Na podwieszanych niebiosach w cztery okna patrzy
dookoła siebie - jak słońce pada cieniami twarzy
/ w środek /
jego wypoczynku rozszczepiają się między kartami
ukazując wskazówkę zrozumiałą - chociaż czasami
wstanie by zedrzeć ślady pojawiające się pazurami
wrzyna sie głęboko i głębiej patrzy jak drukowani
kolorowanką każdego dnia opluci w czerni i bieli
deszczem rozpryskują pociski po twarzy rozanieli
/ go chyba poprzez /
nowo przybyłe gwiazdy nieba - czuje się odrętwiały
opatulony puchem zimna przemienia się w koc biały
/ ciałem /
strzepuje mozaikę "w bezwymiar" galaktyki by wstać
.
.
.
oblepione karty zasysa w swój środek i idzie spać
https://www.youtube.com/watch?v=A51lP2Yg77A&ab_channel=ballacid
Oto właśnie chodzi! nieprawdaż?
Pozdrawiam Ciebie serdecznie!
P.s - czy ty również jesteś nocnym markiem? -:))
/oblepione karty zasysa w swój środek i idzie spać/
mam nadzieję, że to nie jest czarna dziura?
bo nie zasnę :-)))
Serdeczności!