A w tv pyskaci znawcy się przekrzykują

Cytra

 

Mój upór pisania subtelnych wierszy
to porażka, dobre i to, że nie ustaję
bo wiem. że przegranych bolą zgarbione plecy, 
kopią kamienie. Wzrasta ilość zachorowań 
/na głowę/.
 
Wszyscy patrzą na Warszawę.
Ubieram ją w pierwiastek prawdy, niech
wstydzi się swoich urzędowych władz.
Wielu należałoby wykąpać w Wiślanej borowinie.

 

Podobnie Gdańsk. 
Tam znowu krzyżactwo oszukuje czas.
A dalej, jeszcze dalej, obce wojska zaciężne,

pełnią ważną rolę, tak mówią. 

Módl się za nami św. Boża Rodzicielko.


Na betonowych rynkach miast, rozsiadł się
wzgardliwy ład, a za nim jest pustka.


Sztućce dla sztuki i uliczne dziwowiska.

Półnaga kobieta z pejczem w ręce

wyprowadza na smyczy męskich durni 

równość! krzyczą. 

 
Najgłośniej tam gdzie z kościołów słychać
plebejski śpiew:
 
Bądź błogosławiona Pani pełna łask. 
Nie daj nam zwariować.

 

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Dobry 1 głos
Cytra
Cytra
Wiersz · 8 września 2020
anonim