na drugim

zygzak

idę do ciebie

leśną drogą

nad rzeką skrwą

 

 

bo obiecałaś

że dostanę cię

niczym poranek

po nocnym marszu

gdy śpiew wilków

prowadzi

 

[przecież to

złudzenie

 

księżyc w oczach

nie świeci

ani gwiazdy

 

jednak tęsknota

jak dym

powoli wypełnia

i nie wiem jak

uciec]

 

więc idę wytrwale

wzdłuż rzeki

gdyż czekasz

na drugim brzegu

 

 

 

zygzak
zygzak
Wiersz · 9 września 2020
anonim