"Krew szlachcica - bene natus"

Gudmundur

Ta chata oddychała zawsze gdy
decybele zmieniały każde ściany
zrywając siłą -- kolejne elementy
tapety przeobrażając je w trociny.

Patrzę przez okulary z żaluzjami
przymykając oczy -- od czasu
kiedy cztery kraty konfesjonału
zatrzymały je niespodziewanie
w zwolnionym tempie - unoszą się.

             ***

Temperówka nawet usiadła -- hahaha
bateria nie pozwoliła jej naostrzyć
głupiego ołówka ale zawsze istniała
alternatywa dla granitu który zastąpić
można tuszem - maczając w nim pióra
uciekające pośród ptaków (celowo)
zagarnąć i spożytkować w praktyce
dary Ziemi -- bez przyczyny
porzucone i nieużyteczne z pozoru.

Stały się nową gliną unoszącego się
w powietrzu (ze zlepków)tworząc
nowego mapownika!

 

Gudmundur
Gudmundur
Wiersz · 12 września 2020
anonim