Literatura

U chorego brata na wsi (wiersz)

falkon

 

Wyszorowane niebo szczotką ryżową

zapowiada piękny dzień.

 

 

Kruszę młotkiem siemię dla świń

 

oblewam pomyjami ugotowane ziemniaki

z obory widłami wyrzucam gnój.

 

Łaciata kręci się niecierpliwi

 

ogonem smaga twarz

inne palce pieszczą wymię

ściskam kolanami wiaderko

udój  pachnie cudnie

przez otwarte drzwi

wdziera się aromat roślinności i ziół.

 

Jedne zapachy zalatują stęchlizną

 

drugie nieco słodkawe

kurnik i chlew

rywalizują o pierwszeństwo powonienia

przy murze gnojówka

restauracja dla much

z kurnika zdecydowanie azotem

uderza w nozdrza obezwładnia

chłonę symfonię i śnię.

 

Tuż przy ganku rosną dziewanny

 

wysokie i smukłe

według mnie kłamliwe chorowite

wydzielają żadną woń.

 

Jedynie dzikie kwiaty

 

w nasłonecznionym miejscu

różowe i białe płatki

roztarłszy na dłoni

z przyjemnością wdycham.

 

Dalej sadzawka ropucha na tronie

 

dwie zielone żabki damy dworu

wypatrują  księcia bociana

na dużym liściu nenufara 

wierzba płacze nad sitowiem

że jesienią przyjdzie umierać.

 

 

Z zagrody dobiega muzyka

 

nokturny kur

kuranty koguta

arie świń

basy byka.

 

Na dużej kaflowej kuchni

 

gotuje się kociołek z białą bielizną

bulgotanie unosi przykrywkę

wypływa szumiąca fala mydlin.

 

Tarka w drewnianej balii

 

niczym na rybie łuska

usuwam brud z wygotowanych rzeczy

poruszam się zaciekle

kołnierzyk śwista w dłoniach

kruszą się paznokcie.

 

Płukane pranie wypuszcza mydlane smugi

 

potem tylko mleczne

po trzecim płukaniu woda czysta.

 

Wyżymam kręcę rękawy

 

aż trzeszczą kości

grube rzeczy maja sto kilo wody.

 

- Kolorowe powłoczki upierz oddzielnie

 

farbują

za oknem od jabłoni do jabłoni

suszy się pranie na sznurze

w sielskiej atmosferze.

 

Jest pełnia cykają świerszcze

 

nie mam siły wyjść na ganek

jutro muszę wstać jak kury

Morfeusz przygniata do poduszki.

 

,,Ja chciałbym być poetą"  *

 

jest taki wiersz.

 

 

 

* Andrzej Bursa

 


dobry– 3 głosy
1 osoba ma ten tekst w ulubionych
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 12 września 2020, 11:02
Czytam już kolejny raz. Nie mogę przestać...

/Jedynie dzikie kwiaty
w nasłonecznionym miejscu
różowe i białe płatki
roztarłszy na dłoni
z przyjemnością wdycham./

Wdycham ten wiersz, pachnie i Żyje, żywy obraz.
victor51 12 września 2020, 22:33
Może odrobinę tego za dużo, ale...
marzena
marzena 13 września 2020, 09:47
Co to znaczy kret?
Jeśli mój, to jakie ma znaczenie?
Powinniśmy pisać tylko o wierszach.
marzena
marzena 13 września 2020, 11:23
Dobrze skasuję, zadowolony będziesz?
Usunięto 6 komentarzy
przysłano: 12 września 2020 (historia)

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca