Zanurza się czasami w tej wannie - i
.
.
.
powietrze w płucach ulotnie myśli
o wypuszczanych pęcherzykach z wilgoci
ciało na dnie -- w ogrodowej fontannie
w "brytfannie" !
oczkami spoglądało jak nietrwałe bulgotanie
z ust wzmaga jeszcze słoik z sitkiem
ich dryfowanie nie pozwoliło mu już
znaleźć odpowiedzi na zadawane pytanie
dlaczego?
siódma wiosna trwała w tym stanie
parominutowej agonii na mieliźnie pomyj
.
.
.
.
.
osiadła i zbielała.
***
Dzisiaj pisze ten wiersz człek
co ujrzał napiętnowany w oceanie
przez życie gna -- czasem na dnie.
Pozdrowienia!