Literatura

Na rozdrożu (wiersz)

victor51

Kiedy wszedłem, już tam był. Poszarzały

dniem nocny jastrząb. Patrzył

bez ciekawości. Wypiliśmy przezroczystą

wódkę. Zapytał - dokąd idziesz ?

 

Nad barem stały niskie chmury,

ciepłe piwo na stole. Taka

cisza, która zalega jak kurz,

choć nikomu nie przeszkadza.

 

Wtedy powiedział – idź przed siebie.

Dziewczyna w czerwonej sukience

podniosła głowę, po kurzu prześliznęło się

światło. Kiedy wychodziłem

 

zbudzony ptak zatrzepotał

na drzewie. Przez poruszone

skrzydłami liście przedostały się

połyskujące kryształki słońca.

 

 


dobry 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 17 września 2020, 07:49
Może to wena, może procenty.
Jest obraz, ruch i uchwyciłeś światło. Poezja zaskakuje nas w każdym miejscu.
przysłano: 16 września 2020 (historia)

Inne teksty autora

To wszystko
victor51
Wędrówka
victor51
Piazza Navona
victor51
Pamięć
victor51
Minuty ciszy
victor51
W stronę nieba
victor51
Toledo
victor51
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca