dziwne życie

Yaro

załamana ścieżka życia 

prowadzi przez morza czerwone 


byt ciężarem dla ramion 

krzyż przygniata drętwieją nogi 

góra wysoka wyryta na obrazie grubym dłutem 

nieosiągalny szczyt 

wzrokiem nieogarnięty  


woda głęboka drzewo stare

gwoźdźmi przybite sumienia 

kruki wydziobują ostatnią kroplę życia 


cień  sunie brudnym asfaltem 

przekrwione oczy po imprezie 


myślisz że nie ma Boga


nie 


jest


impreza bez przebaczenia 

tańczysz na kopcu bosa 

na rurach kwitną pieniądze 

dziwny świat

chciwe żądze

 

Yaro
Yaro
Wiersz · 17 września 2020
anonim