wyrzuć ten wiersz, albo zostaw

marzena

szukałam cię dzisiaj na ulicach
pod parasolem w Molise
na schodach w
Campobasso

widziałam w fałdach czarnej sukni
zakonnicy
jadącej na rowerze
w oczach małej dziewczynki z twarzą

pomalowaną zieloną farbą

w zmarszczonej skórze

na pięknych dłoniach starszej kobiety
wydawała się kwitnąć

wrześniowym popołudniem
bladła gdy ktokolwiek na nią spojrzał

jeszcze w grubych łydkach
młodych dziewczyn
mięśniach zapowiadających ścisk
lub grzmot męskich ramion

teraz zachodzące słońce
milczy
głaszcząc siwe głowy
nieporadnych
pakują zakupy
wystarczą im do jutra

nikt nie wie
co się wydarzy,
napisałeś

dobry człowiek do wszystkiego

jest bezimienny i bezpłciowy, ale za to ofiarny i gorliwy

szukałam cię pośród ludzkich twarzy
a ty zasypiasz

w przejrzałych kiściach winogron
znów sparzysz moje usta
porannym chłodem
 

znów mnie nakarmisz?

zrzucam skórę jaszczurki

nie mogę oddychać

 

moja bielizna jest brudna

mokra

 

- I want you this way

bez obaw

 

Na każde tysiąc niedoróbek zdarza się

jeden klejnot.

Może ty nim właśnie jesteś, potem inni

wypowiadają jej imię na próżno

schodzą do naszych ogrodów - religijni moraliści

próbują odebrać prawo wyboru

 

moja niebieska kropka kwantowa

mnie określa

 

 

 

 

marzena
marzena
Wiersz · 24 września 2020
anonim
  • marzena
    Krzysztof co Ci się nie podoba?
    Religijni moraliści? :-)
    Czy niebieska kropka kwantowa?
    Polacy ją stworzyli we Wrocławiu, doceń postęp technologiczny.
    Możliwe, że wydrukują Ci opaskę z modlitwą. Chyba dobrze.

    · Zgłoś · 4 lata