Powrót nad Wisłę

kamilan

Otwarte są bramy otwarte okiennice

i nie ma wyjścia z tych kamienic

co wieczór rzeka łabędzie kołysze 

i barki na Wiśle i rzucone gałęzie jak cienie 

w kształty się układają niczyje słowa 

 

było mi do ciebie blisko w dalekim świecie

znad opuszczonego płaczem wodospadu 

zostałam w ciemności okna i w chmurach 

i Bóg spojrzał — nie na anielskich skrzydłach 

powieszony na krzyżu opadł —

 

a przecież może ty gdzieś tam w dole 

głowę uniosłeś pobiegłeś wzrokiem

w przestrzeń długą jak lotniczy pas

z którego został światła tor i cisza

 

jakbym znów dotykała twoich ust

kamilan
kamilan
Wiersz · 26 września 2020