autofilia

marzena

 

nie zaglądaj do okien
z ciemnością w której
ćmy zasypiają
wykruszonych szyb nie dotykaj,

ostrza otaczają nadgarstki
odchodzę od twarzy powleczonej napiętym
językiem
na balustradach wiją się
bordowe bluszcze
ślady potu na ścianach, przetoczona krew

oddaje mroczność nocy, czystość

błękit przeciska się przez
nadmiar ocierających twarze chmur
rdzawi dachy, wilgotne tynki rozmazują

żółte barwy przechodniów
biegnących


wychodzę z urny
na dłoniach mam prochy

oddycham cudzą potrzebą
cudze pragnienie nie boli
czasem zmusza do myślenia

że lubię ten wstyd, co się mężczyźnie

zabrania przyznać, że czuje moc pożądania

zwalcza go gdy szuka zaspokojenia

lęka się słów, wyczerpany

wybiega skrzydłami w nieskończone

przestrzenie nieziemskiego świata



kroję chleb na cienkie kromki
nasiona kiełkują w przełyku, świeże pnącza
otoczyły wschód zawstydzonych
żywych kasztanowych ludzi

 

 

***

 

 


nie zaglądaj do okien
z ciemnością w której
ćmy zasypiają
wykruszonych szyb nie dotykaj, ostrza otaczają
nadgarstki
odchodzę od twarzy powleczonej napiętym
językiem
na balustradach wiją się
bordowe bluszcze
ślady potu na ścianach przetoczona krew oddaje
mroczność nocy, czystość

błękit przeciska się przez
nadmiar ocierających twarze chmur
rdzawi dachy,

wilgotne tynki rozmazują żółte barwy przechodniów
biegnących


wychodzę z urny
na dłoniach mam prochy

oddycham cudzą potrzebą
cudza rana nie boli
czasem zmusza do współczucia

kroję chleb na cieniutkie kromki
nasiona kiełkują w przełyku, świeże pnącza
otoczyły wschód zawstydzonych
żywych kasztanowych ludzi

 


 


 

 

 

marzena
marzena
Wiersz · 29 września 2020
anonim
  • Mithril
    ...logorea w systemie sobie a muzom

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    /I lubię ten wstyd, co się kobiecie zabrania
    przyznać, że czuje rozkosz, że moc pożądania
    zwalcza ją, a sycenie żądzy oszalenia,
    gdy szuka ust, a lęka się słów i spojrzenia.

    Lubię to - i tę chwilę lubię, gdy koło mnie
    wyczerpana, zmęczona leży nieprzytomnie,
    a myśl moja już od niej wybiega skrzydlata

    w nieskończone przestrzenie nieziemskiego świata./

    /Ja, kiedy usta ku twym ustom chylę,
    nie samych zmysłów szukam upojenia,
    ja chce, by myśl ma omdlałą na chwile,
    chce czuć najwyższą rozkosz - zapomnienia.../

    Kazimierz Przerwa-Tetmajer

    Zastanawiam się, czy ten Kazimierz nie wyprzedził przypadkiem swojej epoki.
    /Autofilia jako introwersja
    Druga definicja autofilii implikuje szereg cech całkowicie odmiennych od tych, które właśnie widzieliśmy. Niektórzy ludzie rozumieją ten stan jako chęć bycia często samemu, preferując własne towarzystwo od innych. W przeciwieństwie do poprzednich funkcji nie powinno to być patologiczne.

    Zatem sama przyjemność samotności i chęć spędzania czasu w samotności miałyby wiele wspólnego z cechą osobowości znaną jako introwersja.

    Osoby, które ją mają, są często nadmiernie stymulowane, gdy znajdują się w sytuacjach towarzyskich; dlatego potrzebują czasu, aby dojść do siebie od innych osób.

    Jednak nie wszystkie przypadki, w których dana osoba woli być sama, mają związek z nieszkodliwym zjawiskiem, takim jak introwersja. Niektórzy ludzie mogą odczuwać silny lęk przed związkami społecznymi, które uniemożliwiają im nawiązywanie przyjaźni lub więzi emocjonalnych, co powoduje wiele cierpienia.

    W takich przypadkach autofilia opisywałaby preferencję dla samotności narzuconą przez strach, co byłoby uważane za patologiczne. W tym znaczeniu termin byłby bardziej powiązany z innymi, takimi jak nieśmiałość lub fobia społeczna, biorąc pod uwagę dwa problemy, które można rozwiązać./

    /Po wojnie zamieszkał w Warszawie, w 1921 roku został wybrany prezesem Towarzystwa Literatów i Dziennikarzy, w 1928 – wyróżniony nagrodą literacką miasta Warszawy, a w 1934 roku mianowany członkiem honorowym Polskiej Akademii Literatury. Choroba psychiczna i utrata wzroku uniemożliwiła mu twórczość przez kilkanaście ostatnich lat życia. W 1939 roku, po wybuchu wojny, Przerwa-Tetmajer został pozbawiony pomocy i usunięty z Hotelu Europejskiego, gdzie miał zapewnione utrzymanie i mieszkanie. Niedługo potem zmarł w szpitalu./

    No tak, o takich sprawach lepiej nie pisać. Wierszyki o niespełnionej miłości albo o innych pierdach są bardziej przystępne. Bez urazy.
    ...logorea... nie mylisz się, bo dla normalnego, zdrowego umysłu pewne fakty są nie do pojęcia.

    tylko przytoczyłam kilka fraz próby wyjścia z pewnego rodzaju zaburzeń
    krojenie chleba to prosta czynność, dla osoby która nie radzi sobie z rzeczywistością nie jest już taka łatwa, ale co tam

    system sobie a muzom

    · Zgłoś · 4 lata
  • marzena
    /Przerwa-Tetmajer nadał nową, śmiałą jak na owe czasy formę swoim erotykom, zrywając z wielowiekową pruderią oficjalnej poezji polskiej, opisując w odważny sposób sceny miłosne, a w przedmiotowy – kobiece ciała ("Lubię, kiedy kobieta omdlewa w objęciu"), ukazując miłość nie tylko jako hedonistyczną chęć użycia, lecz także jako źródło swojego ukojenia i ucieczki od własnego istnienia/

    - źródło swojego ukojenia i ucieczki od własnego istnienia
    zdrowy objaw?
    https://www.tygodnikpowszechny.pl/poetyc...

    · Zgłoś · 4 lata
  • hopeless
    Seks: wyuzdanie na oczach Boga, wyklęcie rui, zawładnięcie cielnością dla prokreacji – nie ma większego grzechu niż rzucić w twarz Bogu jego dar....

    · Zgłoś · 4 lata