po jawienie

Abi-syn

jasność jest najbardziej wyraźna gdy

wyciągam ręce po okruszek codzienności

 

a tam między kciukiem a skończonością

pasemko wiecznie drgająca myśl kiedyś

 

ledwie marzenie dziś paciorek nanizany

na ciągłość dni co przelatują przez palce

 

chłopięcym odruchem próbuję uchwycić

promyk który przystanął  sekundą w odbiciu

 

trzymam w garści słowa na dzień dobry

złapane w przelocie między snem a tobą

Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Doskonały 1 głos
Abi-syn
Abi-syn
Wiersz · 29 września 2020
anonim
  • Abi-syn
    hejka
    Tak, masz rację w sugerowanym stwierdzeniu, że tytuł jest ważny, w tym przypadku - widzisz ... szyk przestawny jest udziwniony, "kanciasty".

    Tytuł autorski niesie zalążek normalności a także pewnej gry słów - pojawienie, resztę sam dopowiedz.
    Dzięki za propozycję i przeczytanie, jednak nie skorzystam.

    · Zgłoś · 4 lata temu
Usunięto 3 komentarze