palimy razem
ja i człowiek z brzuchem jak wieloryb
może ma w sobie akwarium
jego żona między koszykami wydaje dyspozycje
krzyczy
- znajdziesz nas?
on zaciąga się dymem
z papierosa
odpływa w lubieżną toń przeszłości
wraz ze swoim wielorybem
którego karmi
jedność z rodziną wyznacza granica
dwu i pół metrowy penis płetwala błękitnego
może oddychać
teraz
palimy razem
nie mogę oderwać oczu
od jego bębna
jakby cały świat
skurczył się, schował w trzewia
może jest malutki
cienki jak zapracowane
jelita zmęczone bezustannym trawieniem
codzienności
w końcowym efekcie
wszystko zamyka się i kończy erupcją
zakochałam się?
dziwne uczucie, skurcze
które nie chcą opuścić
mojego terrarium