Tak mało od nas zależy

Jacek M. Gierczak


Stoimy pod klatką, leje jak z cebra a nawet myśl choć jedna
Nie spłynie by wejść do środka - - palisz spokojnie a ja

Zastanawiam się czy cokolwiek pamiętam z Ani, na pewno więcej
Niż imię, tłumaczę sobie, lecz gdzie to wszystko leży.

Tyle ochoty odeszło, tyle alkoholu ubyło, ludzi przewinęło
Nawet teraz gdy przenikają przez ten krajobraz co go dla nas

Stworzyliśmy - - Mój cień moknie w kałuży, marźnie a za chwilę
Zaczyna dławić się wodą, ma śliczne oczka - - Patrzymy wciąż

W dół na własne oczy nie wierząc, jak deszcz w tym naturalnym
Lustrze może uginać nam nogi, byśmy przestali myśleć, zaczęli

Prawdziwie żyć, zarabiać pieniądze, zabezpieczyć się przed światem.
Twoja projekcja błaga o ostatniego papierosa, myślisz sobie

Zapali go pod ziemią, wszystkiego jeszcze nie powiedziała
Kiedyś wyjdzie, pokaże się światu, twoje ja, będą z niego ludzie.

Za parę lat, gdy słońce wisieć będzie dla jednostek, Polska
będzie o czterdzieści milionów gęstsza, my wciąż będziemy myśleć

Wciąż będziemy zatrzymywać się pod tą klatką, obserwując ten
Szczery płacz natury, palić te same papierosy, pić dobre piwo.

Siedzieć na rogu Grażyny i Wajdeloty, na stopniach cukierni
pewnie w końcu kiedyś zrozumiemy, że ideałami czynszu nie zapłacimy.

Ale miejsce będzie dla nas zawsze, choćby pod ziemią, i pewnie
tam również bywają momenty, że tak mało od nas zależy.

[28-29 sierpnia 2001]
Oceń ten tekst
Ocena czytelników: Słaby+ 8 głosów
Jacek M. Gierczak
Jacek M. Gierczak
Wiersz · 13 lutego 2002
anonim