Literatura

Boso na spotkanie dnia (wiersz)

hopeless

Nie pozwól nikomu mówić, że jest coś ważniejszego 
niż ty i cały bagaż, którego nie chcesz wyrzucić. 
Dzisiaj nie zasnę. Zmęczenie nie pomaga, a wino 
już dawno utraciło moc oddziaływania.

 

Każdemu z nas przypisano długość palenia świecy.
Narastanie entropii? Wolność rzuconą na przetarg. 

Kolejny rozdział niewydanej powieści.
Stare fotografie, pamiątki z tamtych lat – kosmyk włosów, 
koronki, róża i rysunek psa. Wrzucone do ognia płaczą.

 

Odwieczne pytanie o granice wyuzdania, lukrowany grzech.
Ciekawość to skaza. Tatuaż duszy. Chciwość, jak brzytwa 
odcina przeznaczenie. Obojętność parzy, a rozdrapana 
jałmużna spływa wprost do ust.

 

Maleńka plamka w oku, zmiksowana paleta barw.
Powróciła zwyczajność. Klaksony aut, migotanie świateł, 
lubieżna chciwość. W kieliszku płonie śliwowica. 
Naiwność znowu jest w cenie, czy niemodna czułość? 
Żyj, jak potrafisz. Tańcz. 

 


wyśmienity 3 głosy
Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować i oceniać teksty
Zaloguj się Nie masz konta?   Zarejestruj się
marzena
marzena 13 pazdziernika 2020, 01:11
Dziękuję :) jakoś mi lepiej. Dlaczego?
przysłano: 12 pazdziernika 2020 (historia)

Inne teksty autora

czasami
hopeless
Wędrowiec
hopeless
dialogi 1
hopeless
Bajka
hopeless
więcej tekstów »

Strona korzysta z plików cookie w celu realizacji usług zgodnie z Polityką prywatności.
Możesz określić warunki przechowywania lub dostępu do cookie w Twojej przeglądarce.

Zgłoś obraźliwą treść

Uzasadnij swoje zgłoszenie.

wpisz wiadomość

współpraca