w pokoju w zakątku ciszy
w spokoju tka sieć pająk
czytasz gazetę taty sprzed lat
pod meblami robaczek
zjada okruszki z obiadu
chleba przecież nie można zmarnować
nakarmione ptaki śpiewają hymn pochwalmy
dzieci wybiegły ze szkoły
jak cicho westchnął Bogdan woźny
niedoceniony lecz zadowolony
zmyka wrota szkolne i magazynek
pajączek tka robaczek śpi ptak skrzeczy
Bogdan pije piwo rozmawia z żoną Agnieszką
czuję się wolny wyzwolony najedzony
pełen wiedzy wręcz szalony
- "chleb przecież nie można zmarnować "
chleba
wierzę, że to literówka, sam tak mam, zdarza się, że ich nie dostrzegam.