Ach, być poetką jak z wieku początku:
Za nic mieć tradycję, kpić sobie z obrządku,
Spod rzęs powłóczyste posyłać spojrzenia
I wśród ogólnej szarości tworzyć marzenia.
Jedną ręką trzymać kieliszek wypełniony
Absyntem albo złocistym burbonem .
A drugą papieros w eleganckim uchwycie,
By można było lepiej spoglądać na życie.
Zakochać się nieszczęśliwie
I czuć, że to jest prawdziwe,
Serca w liczbie nieznanej
Łamać lub mieć złamane.
W miłosnym uniesieniu albo ślepym szale
Podjudzać plotki, wywoływać skandale.
Codziennie na mieście słyszeć swe imię
Deptane z pogardą, szeptane z podziwem.
Sprawić, że umysł wytężycie,
Zmusić ludzi do myślenia.
Poświęcić temu swe życie,
Tylko w tym szukać spełnienia!
Lecz jest mi jakoś ciężko, jakoś smutno tak;
Jest kieliszek, jest papieros, a talentu brak.
:)