Drzewa nocne potwory

Cytra


wgapiałam się w dziwny dąb którego
każdy liść miał oczy - bajarz mówili
latem pięknie szeptał liśćmi przyciągał
wzrok zieloną czupryną nie starzał się
krzepnął

 

do snu rozbierał sękate konary 
rozczapierzał bardzo długie paluchy 
w upiorny uścisk chwytał człowieka
zagapionego  i z duszy wybierał 
tajemnice

 

wtedy zawsze wył wiatr który jak szaman 
strzepywał złe słowa ze snów dębowych
korona drżała gdy rodziła się  baśń
a ja pukałam się w czoło

 

spadają liście i czasu zasłony
wciąż  wracam myślami  
do cegiełek
klocków z ogrodu Śmiełowskiego 

 

* Mickiewicz zobaczywszy w ogrodzie Śmiełowskim wyrwane przez wichurę drzewko dębowe z korzeniami, posadził je na nowo i wygłosił sentencję o odrodzeniu się Polski. Dąb rósł do lat dwudziestych XX wieku, aż powalił je piorun. Ówcześni właściciele majątku, chcąc zachować pamięć o Mickiewiczu, kazali porąbać kloc i wyciosać z niego cegiełki - klocki, które potem sprzedawali w celu zbudowania pomnika wieszczowi.

 

Cytra
Cytra
Wiersz · 17 października 2020
anonim